O tym jak to się stało, o mnie, o wypadku…

2009 rok…

W 2009 roku Tomek skończyłby 30 lat… Wrażliwy mąż i ojciec. Zawsze ambitny, pracowity i wciąż szukający swojej drogi w życiu. To także niepoprawny indywidualista chadzający własnymi ścieżkami, uwielbia wyzwania i cieszą go najdrobniejsze rzeczy w życiu codziennym.

Dla Tomka najważniejsza  jest rodzina – szczęśliwa rodzina. Tomek właśnie miał rozpocząć nową pracę, na którą bardzo czekał… Wszystko dobrze się układało…

3 stycznia 2009 roku, w jednej chwili, życie Tomka, jego żony i córki już na zawsze się zmieniło…

Chwila która zmieniła wszystko…

Na skutek pęknięcia naczyniaka Tomuś upada i rozbija sobie głowę. Powstaje ogromny krwiak w śródmózgowiu, który rośnie w olbrzymim tempie. W chwili przyjazdu do szpitala Tomek dostaje 4 punkty w skali Glasgow. Lekarze podejmują decyzję o natychmiastowej interwencji.

Operacja się udaje jednak szanse na to, że Tomek przeżyje to 10%. Następnego dnia stan Tomka pogarsza się gwałtownie. Lekarze podejmują decyzję o drugiej operacji obawiając się, że u Tomka dochodzi do ponownego krwawienia z naczynia w śródmózgowiu. Tym razem lekarzom udaje się usunąć krwiaka,  a naczynie w śródmózgowiu przestaje krwawić.

Na skutek pęknięcia naczynia zostaje uszkodzony prawy płat czołowo – skroniowy.

Lekarze są jednomyślni –  Tomek jeśli przeżyje na pewno nie odzyska przytomności. Ma głęboki niedowład czterokończynowy , nigdy nie będzie chodził i nigdy nie będzie w stanie funkcjonować – to stan wegetatywny.

Nadzieja…

Zaczynamy walkę, pomimo iż lekarze starają się nam tłumaczyć, iż obrażenia jakich doznał Tomek są tak ogromne, że z medycznego punktu widzenia jest niemożliwe aby  się obudził i odzyskał świadomość. Dzięki poszukiwaniom w internecie i ludziom z forum neurologicznego odzyskujemy wiarę iż możemy Tomkowi pomóc.

Zaczynam wybudzanie – muzyka, zapachy, masaże – tzw. Bombardowanie bodźcami. Po 14 dniach Tomek odzyskuje przytomność. Zaczyna delikatnie poruszać palcami prawej ręki. Ogarnia nas niesamowita radość. Może Bóg nas jednak wysłuchał, może nie zabierze Tomka do siebie…

To daje ogromną siłę i napędza do dalszych działań.

Po ok. 4 tygodniach Tomek zaczyna odzyskiwać świadomość, udaje się z nim nawiązać kontakt – na zadawane pytania zaczyna odpowiadać ruchem ręki – niezapomniane przeżycie i ogromna radość, po raz kolejny rośnie nasza wiara w wyzdrowienie Tomka.

Mijają kolejne dni Tomek zaczyna poruszać palcami prawej stopy!!!

W tym samym czasie, lekarze podejmują decyzje o usunięciu rurki tracheostomijnej. Tomek próbuje sam oddychać…. Niestety nie daje rady.

W opłucnej zalega mnóstwo płynu, który uniemożliwia Tomkowi samodzielne oddychanie. Kolejny raz Tomek zostaje zaintubowany, cofamy się prawie do punktu wyjścia.

Tomek śpi, nie udaje się z nim prawie nawiązać kontaktu….przychodzi zwątpienie, ktoś podciął nam skrzydła, modlitwa…. czy Bóg nas słyszy?

Po 10 dniach zostaje przeprowadzony zabieg ponownej tracheostomi. Zostaje założony dren do opłucnej, Tomek poddany zostaje terapii antybiotykowej, lekarze walczą z ciągłą wysoka temperaturą..

Po kilkunastu dniach udaje się opanować gorączkę, powoli płyn w opłucnej się zmniejsza. Tomuś coraz bardziej do nas wraca, jest kontaktowy jednak wysoka gorączka strasznie go osłabiła.

Tomek całkiem dobrze podnosi i zgina prawa rękę, może już uścisnąć nam dłoń. Prawa noga ugina się już w kolanie – jest świetnie!!! Nieopisana radość, po tylu tygodniach widzę uśmiech na twarzy mojego męża – bałam się, że już  nigdy nie zobaczę jak Tomek się śmieje.

Bóg nad nami czuwa, on mnie przecież słyszy…

Podejmujemy próbę karmienia Tomka, zaczynamy od kilku łyżeczek wody, potem stopniowo podajemy soki. Tomek radzi sobie rewelacyjnie, wcina ze smakiem zupki i miksowane owoce.

Rehabilitacja…

Tomek rozpoczyna rehabilitację będąc jeszcze na oddziale Intensywnej Terapii. Stara się współpracować z rehabilitantem. Mimo ogromnego bólu jaki mu towarzyszy każdego dnia podczas ćwiczeń Tomuś walczy. On bardzo chce wrócić do domu, wie, że czeka na niego jego szesnastomiesięczna córka, której przecież od tak dawna nie widział.

25 marca Tomek zostaje przeniesiony na oddział rehabilitacji medycznej szpitala. Rozpoczynają się próby siadania na łóżku oraz pionizacji. Tomek radzi sobie całkiem nieźle coraz pewniej trzyma głowę, prawa ręka zaczyna sięgać w kierunku ust,  zaczyna też sam przekręcać się na bok. Po ok. miesiącu pobytu udaje się usunąć sondę nosowo-żoładkową oraz cewnik. Od tego momentu  Tomek zaczyna odrobinę przybierać na wadze, wreszcie nadszedł moment kiedy może cieszyć się jedzeniem.

Taka prosta rzecz a jak cieszy!!!

Po 3 miesiącach pobytu na oddziale Tomek ma nadal rurkę tracheotomijną, jest w stanie siedzieć na wózku, sam zjeść, umyć zęby, ogolić się oraz troszkę pisać i czytać. Ma jeszcze problemy z pamięcią ale mamy nadzieję, że to kwestia czasu.

W lipcu Tomek zostaje przeniesiony na oddział rehabilitacyjny innego szpitala, gdzie przebywał 8 tygodni, udało się usunąć rurkę tracheotomijna oraz zmniejszyć u Tomka spastykę.

19 sierpnia Tomek wraca do domu po 8 miesiącach pobytu w szpitalu…

Walka Tomka o powrót do zdrowia trwa dalej…

Tomek codziennie intensywnie ćwiczy pod okiem wykwalifikowanych rehabilitantów. Gdy jest taka możliwość jeździ na rehabilitacje. Obecnie po 6 latach ciężkich ćwiczeń pojawiła się szansa, że może Tomek samodzielnie stanie na nogi.

Czy zacznie chodzić? Bardzo na to czeka jego rezolutna, 8-letnia córeczka, która nie pamięta Tomka sprzed wypadku… Była za mała. Tomek jest zdeterminowany, aby odzyskać pełną sprawność.

Niestety Narodowy Fundusz Zdrowia nie finansuje rehabilitacji Tomka. Tymczasem miesięczny koszt to nawet 17 000 PLN…

W imieniu Tomka, jego żony, córki i przyjaciół prosimy wszystkich o wsparcie. Przekaż 1% podatku PIT na rehabilitacje Tomka. Możesz też wpłacić na konto Tomka w Fundacji Anny Dymnej – „Mimo Wszystko”:

Fundacja Anny Dymnej „Mimo Wszystko”
ul. Profesora Stefana Myczkowskiego 4
30-198 Kraków

ING Bank Śląski
numer konta: 70 1050 1445 1000 0022 7599 1459
z dopiskiem: Tomasz Gałka

Ale możesz pomóc też w inny sposób. Dołącz do przyjaciół Tomka. Polub nas na facebooku i udostępnij historię Tomka na swojej tablicy.

Drodzy przyjaciele, bardzo dziękujemy za okazaną pomoc i wsparcie!

 

pomoc dla Tomka

Komentarze